Dzień wstawał dziś leniwie jak by w żadnym
stopniu mu się nie chciało. Pewna Czarnowłosa kobieta oglądała ten widok ze
swojej sypialni. Już nie mogła się doczekać aż Harry, Ginny i Syriusz z tąd
wyjadą, bo to zbliży ją do pokazania przed nimi twarzy. Kochała Syriusza
Blacka. Była dwa pokoje od niego, a tęskniła za nim bardziej niż ktokolwiek.
Była kimś kogo Syriusz Kocha. Jednak na razie nie mógł wiedzieć, że to ona, bo
nie wszyscy ufają jej i Brązowemu z Zieloną. Miała nadzieję, że to przetrwa,
ale jednak coraz gorzej to znosiła. W większym stopniu unikała Łapy. To było
najlepsze wyjście, inaczej rzuciła by mu się na szyję i powiedziała kim jest.
Ujawni mu się w święta. W najpiękniejszy czas. Stwierdziła, że czas zrobić
śniadanie. Założyła kaptur i poszła do kuchni.
*********************************************************************
Harry'ego i Ginny z sypialni wyciągnął zapach
jajek i bekonu. Czarna upichciła coś innego, bo stwierdziła, że reszcie tosty i
płatki się już przejadły. Miała rację. Harry i Ginny przed śniadaniem strasznie
się jaj podlizywali, mówiąc, że pięknie pachnie i tylko Czarna może ugotować
coś tak wspaniałego. Jednak przy śniadaniu zmienili temat. Bardzo ich ciekawiło
czego będą się uczyć na dzisiejszych zajęciach. Brązowy powiedział:
-Dzisiaj będziemy się uczyć animagii. Wiesz co
to?
-Tak wiem mój tata był animagiem- odpowiedział
dumnie Harry.
- Z kąd to wiesz?- zaciekawiła się Zielona.
-Od Remusa Lupina.- powiedział Harry i wepchał
sobie duży kawał bekonu do buzi. Tak więc po śniadaniu Harry i Ginny uczyli się
animagii.. Na szczęście eliksir do tego potrzebny był już uwarzony. Harry
odkrył, że będzie jeleniem, a Ginny co dziwne łanią.
-Wiecie, mama Harry'ego też była animagiem-
łanią- powiedziała z nie małym zdziwieniem. -Naprawdę? To fajnie.- Ujęła to
Ginny. Uczyli Się dalej.
********************************************************************* Syriusz
dowiedział się od Czarnej, że Harry uczy się animagii. Był trochę zmartwiony o
Harry'ego, ale cieszył się równocześnie, dlatego, że Czarna powiedziała mu, że
za dwa dni zobaczy swojego chrześniaka. Teraz tylko musiał uzbroić się w
cierpliwość.
********************************************************************* Po całym
dniu prób w końcu się udało. Byli z siebie dumni. Na końcu Brązowy wyciągnął
listę animagów i ich na nią wpisał. Nie wnikali z kąd ją ma. Gdy już ich wpisał
wysłał listę do Ministerstwa Magii Zielona powiedziała:
-Jutro jeszcze sobie poćwiczymy. Dostaniecie ,,Niespodziankę''
i wrócicie do ,,Nory''. Tylko o nas nie zapomnijcie, bo to będzie dla nas cios
prosto w nasze serca.- wszyscy byli padnięci, ale zadowoleni, że im się udało.
Wnocy Harry i Ginny rozmawiali telepatią, która bardzo im się spodobała. Tak wyglądała
ich rozmowa:
,,Rozumiesz? Dadzą nam prezent. My nic dla
nich nie mamy!''- Ginny
,,Jakoś to przeżyją.''- Harry
,,Ok. Ale jak by co to ty za nas świecisz
oczami.''-Ginny
,,Dobra. A tak się zapytam: co tam u Deana i
ciebie?''- Harry
,,Jest całkiem nie źle. Ale po co ci to
wiedzieć?''- Ginny
,,A tak się pytałem. Ja już usypiam.
Branoc.''-Harry
,,Pa.''- Ginny.
Ginny jednak martwiły listy Deana. Wydawały się
być sztuczne. Ale pewnie była przewrażliwiona. Jak wrócą do szkoły wszystko
wróci do norny. Będzie udawała, że go sucha. Lecz miała małe przeczucie, że ten
rok przyniesie duże zmiany. Usnęła śniąc o Deanie i Harrym bijących się o jej
względy.Uśmiechnęła się przez sen, pewnie Harry wygrał. na pewno.
Na stówę się hajtną (Ginny i Harry) :D
OdpowiedzUsuńZgodzę się rozmowa telepatyczna ciekawa ;p
Pozdrawiam,
Martyna Ch.