wtorek, 14 maja 2013

12.Szósty rok.



Trzy tygodnie później w ,,Norze'' panowała wrzawa już od samego rana, ponieważ był pierwszy września, a ostatnia dwójka dzieci państwa Weasley jechała do Hogwartu. Z dziećmi Weasleyów jechała trójka ich przyjaciół. Tak więc czwórka nastolatków zbierała i pakowała resztę rzeczy by o godzinie 11:00 odjechać z peronu 9 i 3/4. Na peron mieli się dostać za pomocą teleportacji z opiekunami. Z Harry'm: Lunatyk. Z Ginny: pani Weasley, z Ronem: Szalonooki. Hemiona natomiast miała się udać z Tonks. O 10:50 pojawili się na peronie zwarci i gotowi na nowy rok szkolny (ta jasne- dop. aut.).
-Uważajcie na siebie, piszcie często, a na święta chcę was widzieć w całości- wygłaszała swoją mowę pani Weasley- pa dzieci.
-Pa mamo- powiedziało rude rodzeństwo.
-Do wiedzenia pani Weasley. Dziękujemy za gościnę- pożegnali się Harry i Hermiona. Z okna wyglądali dopóki ich opiekunowie nie zniknęli z pola widzenia.
-My na chwilę pójdziemy do przedziału prefektów, a potem do was wrócimy- powiedział Ron łapiąc Hermionę za rękę.
-Może ty i Dean usiądziecie z nami w przedziale?- Harry zwrócił się do Ginny widząc jej chłopaka na choryzoncie.
-Jasne. Prawda Dean?- zapytała widząc Thomasa.
-Ok. Tylko znajdźmy przedział zanim wszystkie zajmą-mruknął w odpowiedzi chłopak. Po kilku minutach znaleźli odpowiedni przedział. Nie długo potem dołączyli do nich Ron i Hermiona. Niestety przypałętał się też Malfoy ze swoimi osiłkami.
-Uuuu, Potter. Co tam u ciebie?- zapytał z kpiną.
-Było całkiem fajnie, dopóki nie zobaczyłem ciebie i tego twojego krzywego nochala złamanego w trzeciej klasie przez Hermionę- odpowiedział z uśmiechem zielonooki. Mina Malfoy'a zmieniła się i zapowiadała burzę.
-pożałujesz Potter- wściekły wyciągnął różdżkę.
-Nie radzę. Pokonam cię nawet bez różdżki- powiedział Harry.
-Petrificus Totalus!- jednak Harry szybko odbił zaklęcie tarczą po tym jak szybko wyciągnął różdżkę.
-Spadaj z tąd. Teraz- do akcji wkroczył Ron.
-Bo co mi zrobisz rudy zdrajco krwi?- uśmiechnął się krzywo blondyn.
-Wlepię ci szlaban- Malfoy zapominając, że też jest prefektem po prostu zwiał. Wszyscy w przedziale śmiali się z gupoty fretki i jego goryli. Zagrajmy w butelkę. Na pytania i wyzwania- zaproponowała Hermiona. Wszyscy się z nią zgodzili. Tak im zeszła podróż do Hogwartu. **************************************************************************** Gdy wszyscy byli już w Wielkiej Sali, a Tiara Przydziału zaśpiewała o zjednoczeniu, a potem przydzieliła wszystkie jedenastolatki, profesor Dumbledore wstałby wygłosić przemowę, która brzmiała tak:
-Witam- zaczął- Witam was w nowym roku szkolnym. Jak zapewne zauwarzyliście mamy nowego profesora- tu wskazał na siwego mężczyznę- Profesor Horacy Slughorn obejmie stanowisko nauczyciela eliksirów. Natomiast profesor Snape będzie nauczał OPCM- na sali rozległ się szum- pragnę poinformować też, że lista przedmiotów zakazanych w szkole wisi na drzwiach do gabinetu pana Flich'a, a wstęp do Zakazanego Lasu jest nadal wzbroniony- zrobił przerwę- a teraz wsuwajcie.- na stołach pojawiło się mnóstwo pysznych potraw i wszyscy rzucili się na nie. po zjedzeniu drops znowu wstał- mam nadzieję, że sobie pojedliście i możecie iść spać. Ale pamiętajcie, żeby uwarzać, bo w tej szkole łatwo się zgubić. Dobranoc.- wszyscy bez wyjątków udali się do Pokoi Wspólnych. Gdy Harry tam doszedł pierwszoroczni właśnie wchodzili. ,,Pewnie Gruba Dama nie chciała ich wpóścić śpiewając'' , pomyślał i sam wszedł od razu udając się do dormitorium. Po rozpakowaniu i umyciu się Harry wziął pamiętnik mamy i otworzył na 1 października, ponieważ przez ostatnie trzy tygodnie nie miał czasu poczytać.
Hogwart, 1 października 1976r.
 Dawno nie pisałam, ale szósty rok to więcej obowiązków. Z Jamesem, wciąż się przyjaźnię to już miesiąc. Reszta też się dziwi. James zachowuje się normalnie czyli jak na Huncwota przystało co jakiś czas jest kawał. A Snape'a już nie męczy co się nie podoba Łapie. Mówi czasem ,,Ruda ty wstrętna jesteś. Zepsułaś nam Rogacza.'' i przytula się do Dorcas (wspomniałam, że są parą). Oj, przecież oni jutro mają pierwszą rocznicę chodzenia. Jak ja zazdroszczę Dorcas, że ma chłopaka. Żadnemu się nie podobam. Pewnie umrę w bólu i samotności, jako stara panna. Dobranoc.
 Harry chciał znaleźć coś co go zaciekawi. I chyba znalazł:
Londym, 30 sierpnia 1977r.
Za dwa dni wrócę do Hogwartu na ostatni 7 rok. Tak bardzo tęsknię za dziewczynami i Huncwotami, a szczególnie za jednym. Za tym o kruczoczarnych rozczochranych włosach,orzechowych oczach i okularach na nosie. Tak najbardziej tęsknię za Jamesem Potterem. Ostatnio często o nim myślę. Kiedy teraz się zastanawiam to ja się chyba zakochałam. Ale czy on mnie kocha? Nie wiem. Jednak jestem pewna, że w tym roku wydarzy się coś cudownego. Tylko co? Tego też nie wiem. Ale teraz pójdę już spać, bo jutro się pakuję, a mało tego nie jest.
Harry uśmiechną się. przewrócił na następną stronę. Zerknął na zegarek który wskazywał 21:00. Postanowił, że przeczyta to ostatnie i pójdzie już spać.
Hogwart, 3 września 1977r.
Dzisiaj to się stało, powiedziałam MU! a było tak: o koło 4 nad ranem nie mogłam spać, dlatego poszłam do Pokoju Wspulnego. A tam siedział James. Podeszłam do niego i zobaczyłam, że chowa twarz w dłoniach, lecz gdy usłyszał moje kroki wstał z fotela, spojrzał na mnie tymi swoimi orzechowymi ślepiami i zapytał ,, Co tu robisz?'' , a ja mu odpowiedziałam, że nie mogłam spać. Stanęliśmy na przeciw siebie, a on mnie pocałował! Na początku delikatnie jak by się bał, że go odtrącę i powiem, że zniszczył naszą przyjaźń, a ja wręcz przeciwnie, oddałam pocałunek. Gdy to sięstało powiedziałam mu, że go kocham i on powiedział, że też mnie kocha i zapytał czy zostanę jego dziewczyną! Zgodziłam się! Gdy rano wszyscy zobaczyli jak się całujemy wręcz nie zemdleli, ale najważniejsze jest to, że jestem dziewczyną JAMESA POTTERA!!!!!!!!!!!
Harry uśmiechnął się do siebie. Jego rodzice byli razem 4 lata, a nawet dłużej. Schował pamiętnik. nastawił budzik na 07:00 i zasnął.

1 komentarz:

  1. Tak słitaśny i całuśny ten rozdział *-*
    Jest kilka literówek, ale to nic i tak nie zmienia cudowności rozdziału :)
    Pozdrawiam,
    Martyna Ch.

    OdpowiedzUsuń

Zaczarowani