środa, 29 maja 2013

18.Kocham Cię.

-Hermiona możemy porozmawiać?- zapytał Ron.
-Jasne- odpowiedziała wyżej wymieniona Hermiona.
-Na osobności- uzupełnił.
-Ok. zgodziła się więc odeszli trochę dalej.
-Bo ja chciałbym się zapytać- powiedział- czynieposzłabyśzemnądoHogsmade?
-Wyraźniej Ron- zaśmiała się Granger.
-Czy nie poszła byś ze mną do Hogsmade?- powtórzył tym razem wyraźniej.
-Jasne. Super>- ucieszyła się.
-To jutro o 9?
-Tak. Do jutra- i w podskokach zniknęła na schodach do sypialni dziewcząt.
******************************W TYM SAMYM CZASIE*****************************
-Ginny?- nie to nie Dean tylko Harry.
-Tak Harry?
-Co jutro robisz?
-Nie wiem. Może pochodzę po sklepach z Herm...- urwała, bo usłyszała uradowany krzyk Hermiony- z Luną- dokończyła.
-A co ty na to, żebyśmy do Hogsmade poszli razem?
-W sensie randka?
-No jeśli chcesz. To może koło 9?
-Jasne- i Ginny tak samo jak Hermiona zniknęła w sypialni dziewczyn.
-Zgodziła się?- zapytał podchodząc do Rona.
-Tak. A Ginny też?
-No jasne.
-To chodź Romeo. Musimy się wyspać.
*****************************NASTĘPNEGO DNIA**********************************
Harry i Ron czekali na damy swoich serc.
-Hej chłopaki- powitały ich z uroczymi uśmiechami na twarzy.
-Hej ślicznie wyglądacie-  powiedzieli.
-Dzięki.
-To co idziemy?
-Tak. Do zobaczenia później- Ron pożegnał się z siostrą i Harrym.
-To gdzie chcesz iść najpierw Ginny?- zapytał Harry gdy byli już w wiosce.
-Może do Miodowego Królestwa, a potem do Trzech Mioteł.- powiedziała równocześnie układając plan ich pobytu w wiosce.
-Tak więc chodźmy- i weszli do sklepu ze słodyczami.
***************************W TYM SAMYM CZASIE********************************
-Pamiętasz jak wtedy Syriusz zaciągnął cię do Wrzeszczącej Chaty? Tak się wtedy o ciebie martwiłam o ciebie.- mówiła Hermiona.
-Pamiętam. I cieszę się, że się o mnie martwiłaś- zaczęli się do siebie zbliżać aż w końcu się pocałowali.
-Kocham cię Ron- powiedziała gdy się od siebie odkleili.
-Ja ciebie też- i znów połączyli się w pocałunku.
**********************************************************************************
 Harry i Ginny wyszli z Miodowego Królestwa.
-Wiesz co Ginny, a może byśmy się przespacerowali zanim pójdziemy do Trzech Mioteł.
-Jasne.- szli więc uliczkami Hogsmade, aż w końcu zatrzymali się na pustkowiu.
-Ładny widok. Prawda?- Zapytał Harry.
-Tqak. Strasznie tu ładnie- i tak jak w przypadku Rona i Hermiony zaczęli się do siebie zbliżać, aż złączyli się w długim pocałunku.
-Kocham cię- powiedzieli równo.
-Zostaniesz moją dziewczyną Ginny?- zapytał z nadzieją w głosie Harry.
-Tak!- krzyknęła po czym rzuciła mu się na szyję.
**********************************************************************************
Za niedługo miała być 16, a pewna dziewczyna i chłopak całowali się. Byli już nie daleko szkoły.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też kocham- dziewczyna się do niego przytuliła.
-Będziemy parą?
-Oczywiście.- zgadniecie co to za para? Nie Harry i Ginny zostali parą już dawno. To nie mógł być też Ron i Hermiona, bo oni zostali parą przed południem. Nie zgadniecie? Nie dacie rady? No dobra powiem wam. To Nevil Longbottom i Luna Logevood. Nie wierzycie? To nie.
*********************************************************************************
A wiele kilometrów dalej dwójka dorosłych ludzi zmierzała na romantyczną kolację do restauracji. Kobieta od dawna pałała do niego uczuciem. Jemu dopiero miesiąc temu serce mocniej zabiło do niej pomimo tego, że znał ją już ponad rok. Znacie ich. Wytężcie umysły. Nie no tu też nie zgadniecie kto to? To Remus Lupin i Nimfadora Tonks.
-Jesteśmy na miejscu. Zapraszam- jak prawdziwy gentelmen otworzył jej drzwi.
-Dziękuję ci Remusie.
-Nie ma za co. Mówiłem ci już, że pięknie wyglądasz?- zapytał ją z uśmiechem.
-1000 razy. I dziękuję- odwzajemniła uśmiech- skąd znasz tę restaurację?
-Tutaj mój tata oświadczył się mamie.
-Naprawdę? Musiała być zachwycona.
-I była. To jej ulubiona restauracja.
-Co państwo zamawiają?- podszedł do nich kelner.
-Poproszę spagetti- powiedziała Tonks.
-A pan?- zwrócił się do Lunatyka.
-Ja poproszę to samo.
-A do picia?
-Najlepsze wino jakie tu macie.
-Dobrze, zaraz podam- powiedział kelner i odszedł. Po pewnym czasie wrócił z zamówieniem. Po skończonej kolacji zakochani wyszli na spacer. Tak samo jak ich młodsi przyjaciele pocałowali się.
************************W TYM SAMYM CZASIE***********************************
W Hogwarcie uczta Hallowenowauczta się kończyła.
-Drodzy uczniowie!- zaczął dyrektor- tak jak obiecałem opowiem wam po krótce historię Lily i Jamesa Potterów od Ceremonii Przydziału, a kończąc na 31 października 1981 roku. Jak wiecie oboje trafili do Gryffindoru. Z nimi trafili tam: Syriusz Black, Dorcas Mendrows, Remus Lupin, Ann Wibston, Peter Pedigrew, Kate Moss i Alicja Valento. Pan Potter i panna Evans nie od razu się polubili. Na pierwszym roku ledwo co się znali. Na drugim pan Potter i jego trzej kompani zczepiali pięć dziewczynek i ni tylko je, przez co było słychać wrzaski. Na trzecim James zaczął zapraszać Lily na randki, jeszcze nie reagowała za ostro. Na czwartym każdy uczeń, nauczyciel, duch i obraz znał ich krótką wymianę zdań. James wołał ,,Evans umówisz się ze mną?'' czasami też:,, Liluś co powiesz na mały spacer?''. Odpowiedź zawsze była taka sama:,, nie umówię się z tobą ty napuszony łbie zwany Potterem". Pomimo to James się nie poddawał. W piątej klasie było to samo, ale po SUM-ach strasznie się pokłócili. Wszyscy myśleli, że James da sobie z nią spokój. Jego fanki się bardzo z tego cieszyły.- drops zobaczył pytający wzrok uczniów- tak pan Potter miał wiele fanek tak samo jak pan Black. Obaj mieli własne FunClub-y. Osobiście myślałem, że na szóstym roku będą same kłótnie lub unikanie się jak powietrza. Pomyliłem się jednak, bo na rozpoczęcie szóstego roku weszli jak by od zawsze byli najlepszymi przyjaciółmi, a nie wrogami pierwszego stopnia. Myśleliśmy, że to koniec historii Lily i James'a. Jednak rok i trzy dni później weszli do WS trzymając się za ręce. Muszę się przyznać, że załorzyłem się z profesor McGonagall o to, że kiedyś będą parą choć sam trochę w to wątpiłem. Nie muszę chyba wspominać, że wszystkie fanki pana Pottera założyły żałobę i miały ochotę wydrapać oczy pannie Evans. Jedna sprytniejsza chciała podać jej truciznę. Rok szkolny się zakończył, a jakiś czas później dostałem zaproszenie na ślub. Myślałem, że zemdleję, bo kto by sądził, że tak to się skończy. Dwa lata później urodził się Harry, a Potterowie musieli się ukrywać. 31 października 1982 po całym świecie magii rozeszły się wiadomości. Jedna dobra i parę złych. Dobra to taka, że Czarny Pan i Śmierciożercy kończą swoje rządy. A te złe to: James i Lili Potter zginęli, ich syn został bez dachu nad głową, że ich najlepszy przyjaciel Syriusz Black ich wydał. Oraz, Peter Pedigrew umarł zabity przez Syriusza. Wiecie, że dwie złe były kłamstwem. A dobra sprawdziła się tylko na parę lat. Pamiętajcie jednak, że śmierci to ostatni wróg który zostanie zniszczony- powiedział dyrektor i wysłał ich spać. Opowieść podobała się nawet Ślizgonom. Uczniowie wiedzieli, że tej historii długo nie zapomną.
**********************************************************************************

I jak podobała się? Mam nadzieję, że tak. Apeluję o pisanie komentarzy. Z góry dzięki. Pozdrowienia:

                                                                         Lily Evans

1 komentarz:

  1. SUPEROWYYY <33
    Ta opowieść Dumbledore'a była genialna :)
    Achh.. Miłość, miłość wszędzie, a połowa ludzi Forever Alone :D
    Pozdrawiam,
    Martyna Ch.

    OdpowiedzUsuń

Zaczarowani