wtorek, 14 maja 2013

6. Magia bez różdżkowa



 Przez okno do dużej sypialni wpadły pierwsze promienie słońca. Koło jednej ze ścian stało łóżko. Na łóżku leżał Syriusz Black. Ten sam który w czerwcu zginął w Sali Śmierci, w Departamencie Tajemnic, w Ministerstwie Magii. Leżał i rozmyślał. Został uratowany przez tego zakapturzonego mężczyznę. Wczoraj słyszał głos Harr’ego i Ginny. Gdy zapytał o to Czarną ta powiedziała, że za niedługo ich zobaczy. Uwierzył jej. Wierzył jak nikomu kogo nie zna. Przy niej czuje, że ma sens siedzenia cały dzień w tym pokoju. Wczoraj długo z nim rozmawiała. Ale musieli być cicho aby ich nie usłyszał Harry, Ginny albo najlepiej obydwoje. Niestety gdy próbował zdjąć jej kaptur wyszła zła. Tak zła, że nie przyniosła mu kolacji ani nie przyszła pogadać. A przy niej czuł się tak jak by ona była jego żoną zabitą przez Voldemorta. A jak nie przyjdzie to pewnie cały dzień spędzi na czytaniu książek. O tak Lupin na pewno byłby dumny, bo Łapa nigdy nie lubił czytać książek. W pewnym momencie usłyszał jakieś kroki. Moment póziniej zobaczył Brązowego.
-Dzień dobry Syriuszu. Mam dla ciebie śniadanie.- powiedział.
-Dzięki, dlaczego Czarna nie przyszła?- zapytał Syriusz.
-Bo jest na ciebie zła. Ale prawdopodobnie jej przejdzie i później do ciebie przyjdzie.- odpowiedział Brązowy.
-Kiedy zobaczę Harr’ego?- i kolejne pytanie Łapy.
-Najszybciej za pięć dni. A teraz przepraszam, ale zaraz zaczniemy lekcję z Harrym i Ginny.- powiedział i wyszedł.
Chwilę później Syriusz usłyszał głos Harr’ego.
-Co dzisiaj będziemy robić?
****************************************************************
-Co dzisiaj będziemy robić?- Harry bardzo lubił te nauki.
-Dzisiaj nauczymy was magii bez różdżkowej.- powiedziała Zielona.
-To z pozoru wydaje się łatwe, ale jeśli pomyślisz formułkę zaklęcia i skupisz się na tym aby rzucić zaklęcie bez różdżki. Najpierw będziecie ćwiczyć te łatwe zaklęcia. Zaczniecie od Exspeliarmusa. Zaczynajcie.- powiedział Brązowy.
I rzeczywiście to tylko z pozoru było łatwe. Jednak po dwóch godzinach udało się. W tym momencie wracali na obiad.
-Co będzie do jedzenia? Jestem okropnie głodny.- zapytał od progu kuchni Harry.
-Zupa krem z dyni i na drugie frytki.- odpowiedziała Czarna.
Po obiedzie:
-Było pyszne, ale wracamy do nauki.- powiedział Brązowy.
Ćwiczyli teraz trudniejsze zaklęcia. Harry rzucił zaklęcie Exspecto Patronum. Udało się, co było strasznie trudne, bo trzba pomyśleć formułkę zaklęcia, skupić się na najlepszym wspomnieniu no i oczywiście żeby zaklęcie rzucone było bez różdżki. Brązowy był zachwycony i na końcu pogratulował im mówiąc, że bardzo się dziś napracowali. Wieczór zasnęli od razu.

1 komentarz:

  1. Rozdział cudownyyyy <3
    Syriusz żyje! <333
    Teraz jestem pewna, że Czarna to Dorcas (czy jak jej tam dasz na imię) :D
    Pozdrawiam,
    Martyna Ch.

    OdpowiedzUsuń

Zaczarowani