Mam ochotę coś napisać, ale nie chce mi się pisać posta, więc postanowiłam uraczyć was kolejną miniaturką.
Małe wyjaśnienie:
Pochylona, pogrubiona i czerwona czcionka: cytaty,
Pochylona:Wspomnienia
***********************************************************************************
Siedziała przed lustrem. Myślała. Miała obawy co do tej randki. Byli razem ponad rok, ale ostatnio w ich związku przestało się układać. Nie chciała z nim zrywać. Kochała go aż za bardzo. Niestety od jakiegoś czasu on zachowywał się inaczej. Bała się, że to może być ich ostatnia randka. Ostatnia chwila spędzona sam na sam. W końcu za nie długi czas wyjadą stąd na zawsze. Potem będą się widzieć tylko na nieczęstych spotkaniach w przyjacielskim gronie.
Zebrała się w sobie i postanowiła nie panikować. Ubrała się i uczesała. Spojrzała na zegarek. Miała dziesięć minut. Stwierdzając, że nie będzie się śpieszyć wyszła z dormitorium kierując się ku wyjściu ze szkoły. Kiedy dotarła do drzwi wyjściowych zobaczyła chłopaka stojącego na błoniach. Zachłysnęła się powietrzem. Wyglądał jak Anioł który stoczył ciężką bitwę.
,,Można zakochać się z dnia
na dzień, ale zapomina
się latami...''
Zebrała się na odwagę i do niego podeszła.
-Witaj Remusie- przywitała go modląc się o to by się nie rozpłakać.
-Ann...- powiedział wyrwany z głębokiego zamyślenia chłopak.
-Dlaczego chciałeś się ze mną spotkać?- zapytała ukrywając rodzącą się w jej głosie gorycz.
-Chciałem ci coś pokazać. Miałem nadzieję, że będzie ci się podobać- wyjaśnił.
-Co to takiego?- zapytała zdziwiona Ann.
-Niespodzianka- na twarzy Remusa pojawił się tajemniczy uśmiech.
,,Życie jest pełne niespodzianek,
lecz musimy wiedzieć jak z nich korzystać.''
Nie szli długo. Kiedy stanęli Remus wyjaśnił swojej ukochanej, że niespodzianka kryje się za krzakami. Ann chciała tam wejść kiedy Remus zakrył jej oczy. Weszła prowadzona jego głosem. Odsłonił jej oczy dopiero kiedy stali pośrodku małej polanki. Ann zdumiała się. Pośród konwalii, na trawie leżał rozłożony koc, a na kocu koszyk.
-To jest ta niespodzianka? Piknik- ucieszyła się Ann.
-Pamiętam ,że je lubisz- uśmiechnął się Lunatyk.
-Uwielbiam. Ale znając Ciebie nie tylko to chciałeś mi pokazać- rozgryzła go Ann.
-Nie. Chciałem ci jeszcze powiedzieć, że Cię kocham- Lunatyk spojrzał jej głęboko w oczy.
-Ja ciebie też- ze łzami szczęścia rzuciła się mu na szyję.
Potem wracali sądząc, że nic nie zmąci ich szczęścia.
(Trzy lata później:)
Remus stał nad grobem ukochanej przełykając łzy. Rak ją wykończył. Był zbyt silny. Na nagrobku zostały wyryte jej ostatnie słowa:
,,Będę Cię kochać do końca życia.
A jeżeli jest coś potem,
będę cię kochać także po śmierci.
Czy mnie rozumiesz?''
/Jonathan Carroll/
***********************************************************************************
Tym razem nie chciałam kończyś szczęśliwie. Niestety, ale są też smutne zakończenia.
Gabrysia M.