niedziela, 13 października 2013

36.Plan ,,idealny''

  -Ron muszę ci powiedzieć coś co mnie zasmuciło- powiedziała Hermiona przytulając się do swojego chłopaka podczas śniadania.
-Co takiego słońce ty moje?- zapytał Ron przełykając tosta.
-Otóż- ściszyła głos do szeptu- 1 września słyszałam jak Lavren mówi Pati, że chce ciebie mi odbić.
-Nie dam się jej- powiedział Ron patrząc dziewczynie prosto w oczy. Wyszukał wzrokiem Lavren. Spojrzał jej w oczy i po chwili po całował Hermionę. To miało oznaczać, że Lavren go nie obchodzi, ale najwyraźniej panna Brown nic sobie z tego nie robiła.
-Herm nie przejmuj się. Ron by cię nigdy nie zostawił dla tej żmii. Zwłaszcza dla tego, że to z nią Dean zdradził mnie. Prawda Ron?- zapytała Ginny która przysłuchiwała się tej rozmowie.
-Prawda. Ginny ma rację. Nie przejmuj się- pocieszył ją Ron.
-Macie rację. Nie będę się przejmować- zdecydowała Herm.
Kiedy po zjedzonym śniadaniu czwórka przyjaciół ruszyła na eliksiry stało się coś zadziwiającego. Otóż Lavren niby przypadkiem wylała na Rona atrament.
-Och tak mi przykro Ron- przepraszała go- zaraz to wytrę- i sięgnęła do kieszeni po różdżkę.
-Nie trzeba- powiedział Ron- Hermi pomożesz?- zwrócił się do swojej dziewczyny.
-Jasne, już- Hermiona jednym ruchem różdżki wyczyściła plamę na szacie Rona.
-Dzięki- przytulił ją. Lavren patrzyła na tą scenę mściwym wzrokiem. Panna Brovn odwróciła się na pięcie i podeszła do swojej przyjaciółki. Harry, Ron i Hermiona ze śmiechem przyglądali się zbolałej minie adoratorki Rona.
-Wejdźcie do sali- powiedział profesor Slughorn.- Na dzisiejszych zajęciach stworzymy eliksir zapomnienia*.- dodał kiedy wszyscy usiedli już w ławkach.- Kto wie co to za eliksir?- tylko Hermiona podniosła rękę. Jednak nie pewnie tak jak by się wahała.
-Tak panno Granger?- zapytał zadowolony profesor.
-Eliksir zapomnienia jak sama nazwa mówi sprawia, że osoba go zażywająca zapomina. Eliksir ten nie sprawia jednak, że zapomina się o jednej rzeczy tylko o wszystkim. Zapomina się jak się nazywa, kim się jest. Znikają wszystkie wspomnienia. Zapewne większość myśli, eliksir działa tak samo ja zaklęcie zapomnienia, ale tak nie jest. Źle przyrządzony  eliksir może wywołać trwałe zaburzenia umysłowe. Zażywając źle przyrządzony eliksir zapomnienia osoba aż do śmierci staje się dużym dzieckiem i trzeba ją wychowywać. Zdarzył się już raz taki przypadek w którym siostra, żony pewnego mężczyzny wlała ten eliksir, oczywiście źle przyrządzony, do soku dla tego faceta. Pragnęła bowiem żeby mężczyzna zostawił żonę i związał się z nią. Kiedy mężczyzna wypił eliksir stał się dużym dzieckiem. Nie dało się go wyleczyć. Wtedy dziewczyna która dolała tego eliksiru została ukarana, a jego żona zajęła się nim. Ludzie mówili, że ta kobieta na prawdę musi kochać tego mężczyznę. Wtedy eliksir wprawdzie nie został zakazany, ale uznany za bardzo nie bezpieczny. A no i bym zapomniała, kiedy eliksir jest przygotowany w sposób właściwy da się przywrócić pamięć człowieka do właściwego stanu.- zakończyła Hermiona swoje dłuuugie przemówienie.
-Bardzo dobrze panno Granger. 30 punktów dla Gryffindoru. Zabierzcie się do pracy. Macie 45 minut.- i wszyscy zaczęli przygotowywać eliksir.
Po 45 minutach:
-Kończymy!- krzyknął profesor. Wszyscy odłożyli narzędzia pracy. Profesor przeszedł po klasie i ocenił wszystkie eliksiry z czego tylko eliksir Hermiony i Harrego był dobrze przyrządzony.-Na czwartek proszę napisać mi zastosowanie eliksiru zapomnienia. Na 2 stopy!- zadzwonił dzwonek- Do widzenia!
***********************************************************************************
Dzień minął im spokojnie. Wieczorem cała czwórka usiadła przed kominkiem i miała zamiar napić się piwa kremowego. Ron jako pierwszy się napił. I to był błąd. Upadł na ziemię. Hermona spaniowała.
-Ron, Ron- trzęsła nim. Podniosła jego powieki i spojrzała w oczy. Były mętne.- zabiję tę wiedźmę! Zabiję!- Hermiona była wściekła- Podała mu eliksir zapomnienia! Musimy go zabrać do SS!!! I to szybko! Jeśli to był jej eliksir to już nigdy nie odzyskam mojego Rona!!!- płakała. W tempie ekspresowym zanieśli Rona do skrzydła. Harry popędził po McGonagall i Dumbeldora. Po chwili pojawił się z nimi.
-Pani Pomfry czy da się odwrócić czar?- zapytał Dumbeldor.
-Myślę, że tak. Eliksir najwyraźniej był przyrządzony w właściwy sposób, więc raczej sobie poradzę- powiedziała pielęgniarka.
-To dobrze- stwierdził dyrektor- czy domyślacie się kto mógł to zrobić?- zwrócił się do trójki przyjaciół.
-To Lavren Brown.- płakała Hermiona- jej się podobał Ron. Pewnie chciała żeby o mnie zapomniał.
-Tak więc to sprawdzimy, a jeśli okaże się to prawdą wyniesiemy odpowiednie konsekwencje.- powiedziała profesor McGonagall.
***********************************************************************************

*eliksir zapomnienia- wymyślony przeze mnie eliksir.

Mam nadzieję, że wam się podoba. Może nie za długi, ale po prostu nie mam czasu. Mam nadzieję, że mnie rozumiecie.
Administratorka:
Gabrysia M.

3 komentarze:

  1. Laska boskie!
    Uh fajnie by było gdyby Lavender podała Ronowi amortencje uhuhuhu , eh nie zwracaj na to uwagi to tylko moje małe zboczenie :D
    Miała być dla mnei dedykacja :(
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejka Gabrysia M. ten fragment był super pozdrowienia Luck M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tylko jedno słowo by określić ten rozdział WOW!!!! :D
    Normalnie tak się zaczytałam, aż patrzę a tu koniec. Z moich ust głośnie "WTF?! Już koniec?!" :)
    Pozdrawiam,
    Martyna Ch.

    OdpowiedzUsuń

Zaczarowani