Było już południe
kiedy Angelina, Ginny, Hermiona, Ron i Harry obudzili się. Pierwsze, co zrobiła
cała piątka to spojrzenie na łóżko Dracona.
Ślizgon był bledszy
niż zwykle( o ile to możliwe -dop.aut.). Biała pościel w SS była mocnego koloru
w porównaniu z twarzą Dracona. Angela na wspomnienie minionej nocy zalała się
łzami.
-Angela nie martw się- powiedziała jej Ginny- Draco na pewno
szybko wyzdrowieje.
-To moja wina- zaszlochala.- Gdybym wtedy mu nie wybaczyła
nie bylibyśmy razem i nie leżałby tu teraz- łzy kapały z jej podpuchniętych
oczu.
-On by nigdy nie pozwolił na to, żebyś się obwiniała-
powiedział do Angeli, Ron.
-Jak nie będę się obwiniać sama zrobi to jego matka-
Angelina zaczęła płakać jeszcze bardziej.
Drzwi do SS
otworzyły się z impetem. Do pomieszczenia wbiegła matka Dracona. Podeszła do
łóżka syna. Pogłaskała go po głowie.
-Idiota. Jak on mógł zrobić coś takiego swojemu dziecku?-
zadała pytanie samej sobie. Spojrzała na Angelę, którą przytulała Hermiona.
Podeszła do nich.
-Dlaczego płaczesz?- zapytała Angelinę. Angela rozpłakała
się jeszcze bardziej.
-B-b-b-bo przeze mnie Draco tu leży- jeśli chcecie to
dziwcie się jak pani Malfoy to zrozumiała, bo Angela mówiła po prostu dławiąc
się łzami.
-To nie twoja wina, że mój zidiociały mąż nie potrafi
zaakceptować ukochanej swojego syna. Jedynego syna- powiedziała i wyciągnęła do
Angeli ręce w geście przytulenia. Angela niepewnie podeszła do Narcyzy Malfoy,
która ją przytuliła.
-Na początku też nie mogłam się z tym pogodzić, ale
szczęście mojego syna jest dla mnie ważniejsze niż nazwisko. Nie chcę popełnić
tego samego błędu, co moje matka, która wyrzekła się Andromendy- powiedziała i
przytuliła ją jeszcze bardziej.- A teraz przepraszam, ale muszę załatwić
formalności związane z moim mężem i jego pobytem w Azkabanie- powiedziała i
opuściła pomieszczenie.
-Nareszcie się obudziliście- podeszła do nich pani Pomfry-
Musicie stąd wyjść. Niestety, ale stan pana Malfoya jest bardzo ciężki i muszę
się nim zająć w ciszy i w spokoju.
-Dobrze, do widzenia- powiedzieli i starali się wyprowadzić
Angelę. Ona jednak wyrwała się im i podeszła do nieprzytomnego Draco.
-Będzie dobrze- szepnęła i złożyła na jego ustach krótki
pocałunek.
-Angela. Chodź już- ponaglił ją Ron.
-Już idę- podeszła do przyjaciół i razem z nimi opuściła SS.
-Wiecie, co dziewczyny?- zapytała Ginny.
-Przykro mi Ginny, ale nie umiemy czytać w myślach-
odpowiedziała jej Hermiona.
-Zróbmy sobie babski wieczór- zdradziła im swój pomysł.
-Ok!- zawołała z entuzjazmem Hermiona.- Prawda Angel?
-Tak- powiedziała Angelina.- Jestem za!
-Chłopaki? Załatwicie nam jedzenie?- zapytała Ginny stając
na palcach i całując Harry’ego w policzek.
-No nie wiem…- targował się Potter.
-Proszę- pocałowała go krótko w usta.
-No może…- nadal się z nią drażnił Ginny. Złapała go za
krawat jego wczorajszego stroju i pocałowała go baaaaaardzo namiętnie.
-Tak. Skombinujemy wam jedzenie- powiedział i skradł jej jeszcze
jeden całus.- Ale to potem- powiedział i wszyscy ruszyli do wieży Gryffindoru.
-Ginny? A gdzie zrobimy ten babski wieczór?- zapytała
Angela.
- W moim dormitorium. Zapytam Mii czy możemy. Oczywiście ona
posiedzi z nami- wyjaśniła Wesleówna.
-No chyba, że tak- zgodziła się Hermiona. Ginny skacząc, co
trzy schody pobiegła do swojego dormitorium.
-Mia? Jesteś tu?- zawołała.
-Jestem, jestem. Po prostu brałam prysznic- z łazienki
wyłoniła się smukła postać Mii.
-Chciałam się ciebie zapytać czy mogę dzisiaj wieczorem w
naszym dormitorium urządzić babski wieczór- powiedziała.- Oczywiście ty też
jesteś zaproszona- dodała.
-Jasne, że możesz. To jest też twoje dormitorium. Pewnie
będzie Angelina i Hermiona?- zadała pytanie teoretyczne.
-Tak. I mam w zamiarze zaprosić też Lunę- dodała Ginny.
-Fajnie- uśmiechnęła się Mia.- Chętnie bym przyszła, ale
zgodziłam się na randkę z Zackiem Monet. No wiesz tym z Ravenclowu.-
zarumieniła się.- Nie wypada odwoływać. Ale jak randka się skończy to do was
dołączę- pokazała swoje krystalicznie białe ząbki w swoim niezwykle ujmującym
uśmiechu.
-Tak? To fajnie- powiedziała Ginny z entuzjazmem.- Życzę
powodzenia. Jak chcesz to ja i dziewczyny pomożemy ci się przygotować. Chyba,
że nie chcesz?- zapytała.
-Jasne, że chcę. Mam duży mętlik w głowie, bo nie wiem, w co
się ubrać. A wspominał coś o romantycznej kolacji- teraz Mia była czerwona jak
burak.
-To my ci pomożemy. Wesz- powiedziała- paznokcie, włosy,
makijaż, ciuchy, dodatki- Ginny wyliczała na palcach.- A o, której macie się
spotkać?- zapytała.
-O 18.30 koło Pokoju Życzeń- powiedziała Mia.
-To zaczniemy o 16.00- zadecydowała Ginny.- A teraz
przepraszam, ale przyda mi się długa i odprężająca kąpiel.- powiedziała i
weszła do łazienki.
Po godzinie zeszla
do PW, aby razem z Hardym, Ronem, Hermioną i Angelą udać się na obiad.
-Dziewczyny słuchajcie- powiedziała do Angeliny i Hermiony
kiedy siedziały już przy stole.- Mia powiedziała, że bez problemu możemy zrobić
babski wieczór w naszym dormitorium. Ona idzie na randkę, także dołączy do nas
potem. Zaprosimy jeszcze Lunę. Naszą ,,imprezkę’’ zaczniemy koło 18. 30, bo
wcześniej pomożemy się przygotować Mii.- wyjaśniła Ginny.
-Ok. To po obiedzie zaproś Lunę- powiedziała Angela.
-Na 18.30 rzecz jasna- dodała Hermiona. Zjadły obiad i
zostawiły chłopaków, którzy rozmawiali o zawodach Quidditch’a.
-Luna! Luna! Dziewczyno nie pędź tak!- Ginny wołała do Luny.
Puchonka stanęła.
-Nie zauważyłam cię Ginny. Chciałaś coś?- zapytała.
-Tak. Chciałam cię zaprosić na babski wieczór u mnie w
dormitorium- wydyszała Ginny, która pomimo dobrej kondycji nie mogła nadążyć za
Luną.
-Naprawdę? Ale fajnie!- Luna ucieszyła się jak mała
dziewczynka.
-O 18.30 bądź pod portretem Grubej Damy. Mu cię wpuścimy-
powiedziała Ginny.- Tylko weź piżamę- przypomniała.
-Jasne. Do zobaczenia wieczorem.- Luna pomachała Ginny i odeszła.
Potem Ginny dołączyła do Hermiony, Angeli i chłopaków którzy doszli chwilę
wcześniej. Całą piątką wylegiwali się w PW zastanawiając się, kiedy Draco się
obudzi.
-Dziewczyny- powiedziała Angela- już 16.00. chodźmy do Mii.
Poszły do dormitorium dziewcząt z szóstego roku.
-To jak Mia? Gotowa żeby przygotować się na randkę?-
zapytała Angelina wchodząc do dormitorium.
-Tak. Tylko zupełnie nie wiem, w co się ubrać- zrobiła
smutną minę.
-Nie martw się. Zaraz coś poradzimy.- uspokoiła ją Hermiona.
-O ta sukienka będzie idealna!- zawołała Ginny.
-Ok. Skoro wiemy jaki mamy strój to zajmijmy się resztą.
Ginny- makijaż, Hermiona- włosy, a ja paznokcie- zarządzała Angelina. Po dwóch
i pół godzinie przygotowań Mia wyglądała bosko. Hermiona bardzo się postarała. Sprawiając,
że włosy Mii nabrały objętości i zaplecione w warkocz wyglądały genialnie.
-Ok. Jesteś gotowa.- powiedziała Ginny- zejdziemy z tobą na
dół, bo i tak Luna tam na nas czeka.
***********************************************************************************
To pierwsza część. Po prostu mie chce mi się pisać więcej ;).
Ojej rozdzialik bomba! Boski i wgl. Lubię twoją Narcyzę, jest taka fajna.
OdpowiedzUsuńMmmm babski wieczór , co tam sie bedzie działo - hahaha tak to znów ja i moje domysły.
Tytuł mi się kojarzy - Przypadek? NIe sądzę :D
Pozdrawiam
Paulla K
Grrrr...! Ale się wkurzyłam... Napisałam długi komentarz, ale się nie dodał i stwierdziłam, że nie ma sensu ponownie go pisać. Wiedz, że rozdział był genialny i bardzo mi się podobał! Znalazłam parę literówek, ale to tam szczegół. Babski wieczór. Mmm.. Super! Narcyza zachowała się naprawdę bardzo dobrze i cieszę się, że nie zrobiłaś z niej wrednej baby... Ginny ma dar przekonywania... hahaha, no ale żeby nawet Harry'ego przekonać.. Oj nie dobrze Weasley, nie dobrze! Biedny Draco, że też ojciec może zrobić coś takiego synowi? Szkoda mi Angeli, bo obwinia się za to co się stało a to przecież nie jest jej wina... Mia ma randeczkę, Mia ma randeczkę! Nie no rozdział znakomity <33
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny,
Martyna Ch
Lubie czytać Twoje rozdziały, bo są WSPANIAŁE i świetnie zabijają czas nudy ;). Trzymam kciuki że wydasz kiedyś swoją książkę, tak jak marzysz. Na pewno sprzeda się dużo egzemplarzy
OdpowiedzUsuńStrasznie się podlizujesz...
UsuńCo ty ode mnie chcesz???
I się nie wymiguj, bo za dobrze cię znam!